W tym artykule:
Jak sprzedawać w internecie buty, których już nie nosisz?
Spędzanie czasu w domowym zaciszu to dobry moment na porządki w szafie i wyzbycie się tego, co od dłuższego już czasu zalega w niej nieużywane. Świetnym pomysłem jest więc sprzedaż butów, których już nie nosisz – nie tylko w celu przygotowania miejsca na nowe, które z łatwością kupisz obecnie online, ale też zgromadzenia dodatkowego budżetu na zakupowe szaleństwo.
Jak przygotować buty do sprzedaży? Gdzie zamieścić ogłoszenie? I co zrobić, by wyróżnić swoje oferty z tłumu? Sprawdź w poniższym tekście.
Krok 1: Przygotuj buty do sprzedaży
Punktem wyjścia do sprzedawania swoich rzeczy, a w szczególności butów, w sieci, jest weryfikacja ich stanu i przygotowanie do sprzedaży. Jeżeli buty są wyraźnie znoszone, szanse na to, że ktoś je kupi są naprawdę znikome, dlatego nie warto tracić czasu i energii na zamieszczanie takiej oferty. Jeżeli jednak Twoje buty wymagają jedynie odświeżenia czy wyczyszczenia, ale ich stan jest zadowalający, wykorzystaj jeden z naszych sposobów czyszczenia butów, by uatrakcyjnić ich wygląd.
Oto lista artykułów na naszym blogu, która pomoże Ci sprawnie odświeżyć wygląd butów przed sprzedażą:
- jak i czym czyścić buty wykonane ze skóry naturalnej;
- jak poradzić sobie z czyszczeniem lakierowanych butów;
- jak usunąć z butów sól;
- w jaki sposób wyczyścić kalosze;
- jaką metodą wyczyścić rzepy od butów w 30 sekund;
- czy nawet jak pozbyć się z butów zapachu stęchlizny.
Krok 2: Zaaranżuj estetyczną przestrzeń do zdjęć
Połowa (o ile nie więcej!) sukcesu sprzedaży butów w internecie tkwi w atrakcyjnych zdjęciach. Zdarza się, że ludzie sprzedają prawdziwe perełki, ale przypadkowe, nieestetyczne fotografie skrzętnie ukrywają prawdziwą wartość sprzedawanej rzeczy. Dlatego tak ważne jest, by zaaranżować estetyczną przestrzeń, w której będziesz fotografować swoje buty na sprzedaż. Zainspiruj się vintage shopami, które prowadzą konta na Instagramie:
Do zrobienia stylowych zdjęć sprzedażowych sprawdzą się:
- jasne tło (może mieć oryginalną fakturę, która dodatkowo wyróżni zdjęcia na tle innych);
- dobrze oświetlone (najlepiej światłem dziennym) miejsce;
- ciekawe rekwizyty, które dodadzą zdjęciom atrakcyjności (może to być paprotka, modowy magazyn, dodatki pasujące do sprzedawanych butów itd.).
Porada eksperta:
Robiąc zdjęcia do swoich ofert sprzedażowych zawsze w tej samej przestrzeni, masz okazję na wypracowanie rozpoznawalnego stylu, który wyróżni Cię na tle innych sprzedających.
Krok 3: Wybierz kanał sprzedaży dla swoich ofert
Kolejny krok to dopasowanie kanału sprzedaży swoich butów do potencjalnej grupy klientów, którzy mogą być nimi zainteresowani:
- jeżeli chcesz sprzedać buty luksusowych marek, świetnym pomysłem będzie sprzedaż poprzez internetowe komisy, które weryfikują jakość i oryginalność ofert, trafiając docelowo do wysublimowanej klienteli. Do takich miejsc należą:
Crush
Pyskaty Zamsz
Vestiaire Collective
- jeśli z kolei Twoje buty są dedykowane raczej młodym osobom, możesz wykorzystać proste w obsłudze aplikacje sprzedażowe, takie jak np. Vinted;
- jeżeli natomiast masz problem z określeniem konkretnej grupy docelowej dla swoich ofert, postaw na klasyczne portale o największym zasięgu, takie jak Allegro czy OLX.
Krok 4: Zadbaj o schludną wysyłkę
W sprzedaży internetowej kropką nad ,,i”, świadczącą o Twoim zaangażowaniu i szacunku wobec kupującego, jest zadbanie o schludną formę zapakowania przesyłki. Warto o tym pamiętać, ponieważ ten nie kosztujący wiele wysiłku czy energii zabieg może sprawić, że osoba, która kupiła Twoje buty, za jakiś czas ponownie zajrzy do Twoich ofert, albo pochwali się #unboxingiem w sieci, promując Twoje konto.
Pamiętaj, że internetowa sprzedaż używanych rzeczy to nie tylko sposób na przyczynienie się do rozwoju takich ideologii jak #slowfashion czy #lesswaste, ale też zgromadzenie dodatkowego budżetu, który możesz spożytkować na dalsze zakupy!
A jeśli dopiero chciałbyś zacząć przygodę z powolną i zrównoważoną modą, polecam Ci posłuchać naszego podcastu z niekwestionowaną królową slow fashion, czyli Joanną Glogazą. Naprawdę warto!
