W tym artykule:
Czego nie wiesz, a powinieneś wiedzieć o marce Hoka
Szturmem i w sprincie zdobywa świat butów biegowych. Buty Hoka upodobali sobie wymagający biegacze, ale za granicą, w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Holandii czy USA, Hoka stała się butem codziennego użytku. Obserwuj ten biegowy fenomen, bo niedługo, niezależnie od ceny, także będziesz chciał chodzić w tych wygodnych sneakersach.
Zacznijmy od początku. Przede wszystkim cała nazwa firmy to Hoka One One i jest to wyrażenie pochodzące z maoryskiego, oznaczające w luźnym tłumaczeniu: To Fly Over The Earth. Wybaczcie, że nie tłumaczę na polski, ale w angielskim oblecieć Ziemię wygląda po prostu nieco lepiej.
One One zniknęło z nazwy Hoka, w 2021 roku. Aby uprościć komunikację i nazwę, One One ściągnięto ze strony internetowej, profili w mediach społecznościowych i pozostałych materiałów marketingowych. Nie zmienia to faktu, że oficjalnie Hoka, to dalej Hoka One One.
Fenomen butów Hoka
Dla mnie osobiście Hoka to fenomen, który w 2019 roku znalazł się na liście 10 najlepiej sprzedających się marek biegowych na świecie, a także na liście Esquire najlepszych butów biegowych i gwiazd stylu. Co więcej, Hoka ma w sobie coś magicznego. Kiedy podczas pandemii rynek butów biegowych w USA się załamał (spadek o 65% w sprzedaży), Hoka notowała 58-procentowy wzrost rok do roku (2019 do 2020). Wzrost wcale nie tanich produktów, bo buty Hoka do takich nie należą. A i tak konsumenci sięgają po nie coraz częściej.
Koniecznie zobacz >>> Jak influencerzy noszą buty Hoka?
Styl i krytyka
Nie da się ukryć, że buty biegowe to obecnie także obuwie codzienne, od którego wymagamy, aby spełniało jedno dodatkowe kryterium. Muszą wyglądać stylowo. Hoka Mafate, pierwszy but marki, mówiąc wprost, nie wyglądał za dobrze. Kochali go jednak biegacze trailowi. I tylko biegacze, pomimo tego, że był komfortowy i bieganie w nim było czymś wspaniałym. Hoka była krytykowana za wygląd, mówiono o nich nawet, że są butami dla clownów lub butami na księżyc. Nie trzeba tłumaczyć dlaczego – konsumenci nie byli przyzwyczajeni do ogromnych i niekształtnych butów biegowych.
Coś mi jednak podpowiada, że w momencie wzrostu zainteresowania modelem Fila Disruptor 2 przed kilku laty, Hoka Mafate odniosłaby stylistyczny sukces. To jednak tylko teoretyzowanie.
Bryła butów Hoka zmieniła się drastycznie, zmienił się dobór kolorów i … problem zniknął. Hokę uwielbiają nie tylko biegacze, ale i ci, którzy butów biegowych używają do codziennego poruszania się po mieście.
Międzynarodowe korzenie marki Hoka
Siedziba Hoka mieści się w Kaliforni w umiejscowionym nad samym oceanem, liczącym 30-40 tysięcy mieszkańców mieście Goleta. Jak wiesz z akapitu powyżej, pochodzenie nazwy Hoka ma odniesienie do Nowej Zelandii, ale firma powstała … we Francji. Dokładnie w Alpach Francuskich w Chamonix, gdzie pracujący wcześniej w Salomonie, Nico Mermoud, Jean-Luc Diar i Christophe Aubonnet projektowali obuwie. Pierwsze buty Hoka zostały zaprezentowane w 2010 roku w USA.
Właścicielem Hoka od 2013 roku jest Deckers Outdoor Corporation, która w swoim portfolio ma także buty UGG.
Istnieje kategoria supershoe
W tej właśnie kategorii – supershoe – Hoka jako druga na świecie pokazała swój model buta. Wcześniej było tylko Nike, ze swoim Vaporfly 4% w 2017 roku (Hoka rok później), który to model był głośny ze względu na bicie rekordu na dystansie maratonu. Hoka przedstawiła Evo Carbon Rocket pod koniec 2018, a prototyp na nogach prezentował olimpijczyk, Cam Levins.
Czy Hoka to buty biegowe?
Jak najbardziej tak! Choć jak wspominałem we wstępie, ze względu na komfort, coraz więcej osób na zachodzie nosi je jako obuwie codzienne.
Pierwszymi butami Hoka miały być akcesoria obuwnicze zaprojektowane do zbiegania po Alpach, Pirenejach czy Dolomitach. Miały być one zakładane na inne buty, jak klapki. Charakteryzowały się przede wszystkim bardzo grubymi podeszwami, których odniesienie można znaleźć w wielkich oponach rowerów zjazdowych. W początkowej fazie, projektanci i założyciele firmy chcieli, aby ich sprzęt miał grube podeszwy i nie posiadał sznurówek. Prototyp okazał się jednak tak dobry, że zaczął być nie samym akcesorium do biegania, ale pełnoprawnym butem. Pytania o to, czy Hoka to buty biegowe, mogło wziąć się właśnie z pierwotnego założenia – było to jednak tak dawno, że mało kto o tym pamięta.
Kiedy wszyscy szli w minimalizm, Hoka maksymalizowała
W momencie, kiedy na rynku pojawiały się pierwsze buty Hoka, większość butów trailowych – bo takie na początku było przeznaczenie Hoka – szła w stronę minimalizmu. Mniej poduszek, mniej amortyzacji, w zamian za naturalne ułożenie stopy oraz czucie podłoża. Zupełnie inaczej było w innych sportach, które polegały na podążaniu w dół. Mowa tu o wspomnianych rowerach zjazdowych, gdzie opony stawały się grubsze, a amortyzatory coraz bardziej tłumiły wstrząsy. Podobnie było z nartami, które były szersze.
Dlaczego Hoka miały być oversize? Miały imitować i dawać poczucie, jakobyśmy siedzieli w środku buta. Dodatkowo także przy specjalnym projekcie nieco bardziej zakrzywionej podeszwy, toczenie opony samochodowej.
Co z wagą? Kluczem było to, że marce udało się zaprojektować bardzo lekką piankę, co powodowało, że produkcja w ogóle była możliwa. I w przeciwieństwie do trendu minimalistycznego, maksymalizm w butach biegowych, to nie trend, a progres dla tego rodzaju butów.
Kto nosił buty Hoka?
Hoka Bondi 7 na nogach miały m.in Reese Witherspoon, Pippa Middleton, Katie Holmes, Winnie Harlow, Kylie Jenner, Heidi Montag, Gwyneth Paltrow, Emily Ratajkowski czy Britney Spears.
Hoka pomimo tego, że ma sporo produktów dla mężczyzn, jest skoncentrowana na kobietach. To co, wskakujesz w Hokę?